Po nocnych burzach i nawałnicach, po porannym deszczu Wikingom jak zwykle, gdy coś organizują zaświeciło słońce. Po raz kolejny popłynęliśmy smoczą łodzią Motławą aż do mostu na obwodnicy południowej i po raz kolejny było to wspaniałe przeżycie.
Po nocnych burzach i nawałnicach, po porannym deszczu Wikingom jak zwykle, gdy coś organizują zaświeciło słońce. Po raz kolejny popłynęliśmy smoczą łodzią Motławą aż do mostu na obwodnicy południowej i po raz kolejny było to wspaniałe przeżycie.